Lata 1180-1198 były czasem intensywnego rozwoju Zakonu Ducha Świętego. Wspólnota Gwidona rosła liczebnie tak, że niebawem była w stanie otoczyć opieką potrzebujących pomocy w innych miastach. O powstaniu kolejnych szpitali Ducha Świętego dowiadujemy się z bulli Religiosam vitam eligentibus z 23 IV 1198. Obok szpitala w Montpellier, Innocenty III wylicza domy należące do wspólnoty w innych miastach Prowansji i Langwedocji tj.: Amillau, Clap de mala Vetula, Mesols, Burgo S. Juliani de Bridi, Argentari de Charces, a także w Rzymie: „obok św. Marii na Zatybrzu i w miejscu zwanym św. Agata przy wejściu do miasta Rzymu„.
Na temat tych (francuskich) szpitali wiemy niewiele. Ich lokalizacja podobnie jak szpitala w Montpellier związana była z szlakami pielgrzymów, które zmierzały do Santiago di Compostela. Powstawały na terenie diecezji Maguelone i cieszyły się protekcją bogatych rodów, powiązanych z seniorami z Montpellier. Powstanie dwóch domów w Rzymie świadczy natomiast o tym, że Gwidon dostrzegał w swojej idei charakter uniwersalny i dlatego szukał dla niej aprobaty ze strony Stolicy Apostolskiej.
Kiedy Gwidon przybył do Rzymu, Lotariusz Conti, przyszły Innocenty III został dopiero co wybrany kardynałem (r. 1190). Był wówczas kanonikiem św. Piotra, a więc jednym z członków Kapituły Watykańskiej do której należała św. Maria na Zatybrzu, a także posiadłość Santa Agata przy bramach Rzymu, koło starożytnej Via Aurelia. Zapewne z tego okresu datuje się znajomość późniejszego papieża z Gwidonem. Członkowie Kapituły mieli wgląd w działalność obu szpitali. Obserwacja świadczonej tam posługi wobec chorych i biednych zaowocowała tym, że wybrany 8 stycznia 1198 r. na papieża Innocenty III, już w kwietniu tego roku, wydaje dwa ważne dokumenty, które otwierają wspólnocie Gwidona z Montpellier nowe, wielkie perspektywy.
Dla każdej nowej rodziny zakonnej oficjalne zatwierdzenie ze strony Stolicy Apostolskiej było znakiem aprobaty Kościoła dla jej duchowości, charyzmatu, przepisów życia zakonnego i dotychczasowej działalności. Pierwszym papieskim dokumentem, świadczącym o akceptacji nowej wspólnoty było brewe His praecipue z 22 IV 1198 r. Innocenty III poleca w nim dzieło Gwidona wszystkim „arcybiskupom, biskupom i innym prałatom Kościoła” i ogłasza, iż wiadomo mu „z wielu świadectw różnych osób, że wśród wszystkich innych szpitali nowo założonych, szpital Ducha Świętego, który założył w Montpellier ukochany syn Gwidon, wyróżnia się duchem zakonnym, jaśnieje światłością miłosierdzia i uczynkami doskonałej dobroczynności w odniesieniu do ubogich”. Końcowe zdania tego dokumentu, zachęcają biskupów diecezji w których istnieją już domy tej wspólnoty, do wydania opinii na jej temat.
Drugi dokument, będący formalnym zatwierdzeniem przez Stolicę Apostolską nowego zakonu, był wydany 23 kwietnia 1198 r. Bulla Religiosam vitam została jednak wysłana przez Innocentego III, wraz z naniesionymi mało istotnymi poprawkami, 25 listopada 1198 r. Okres między kwietniem a listopadem stanowił swoiste „vacatio legis” przeznaczone na ewentualne zebranie różnych opinii ze strony w/w biskupów. W dniu 1 lipca 1198 Innocenty III wydaje jeszcze jeden dokument dedykowany Gwidonowi Rektorowi i Braciom Ducha Świętego. Jest nim brewe Cum sitis. Papież odnosi się tam do prawa posiadania przez wspólnotę w Montpellier swojego oratorium.
Problem szerzącej się herezji albigensów pod koniec XIII wieku gwałtownie narasta. Z Tuluzy i z Albi idee ruchu katarskiego rozprzestrzeniają się po całej Prowansji i Langwedocji. Innocenty III od początku swego pontyfikatu prowadzi na ten temat intensywną korespondencję z biskupami i władzą świecką na tamtych terenach. Wśród nich znajduje sprzymierzeńców między innymi w osobach braci Gwidona z Montpellier tzn.: Guilhema VIII i Raymonda Guilhema, biskupa z Adge. Papież listem z dnia 20 kwietnia 1198r., informuje biskupa diecezji Aix w Prowansji o zamiarze wysłania papieskich legatów w osobach cystersa, brata Rainieri i Gwidona. Papież liczył na to, że osoba Gwidona, znana w Prowansji z licznych fundacji szpitalnych i okazywanego w nich miłosierdzia, przyczyni się do zjednania z Kościołem przynajmniej części albigensów.
Niemniej główną troską Gwidona z Montpellier było nadanie swej nowej rodzinie zakonnej właściwego charyzmatu i duchowości. Oprócz trzech ślubów właściwych każdemu zgromadzeniu zakonnemu, bracia i siostry z Zakonu Ducha Świętego składali jeszcze czwarty, odnoszący się do troski o chorych. „Ja … poświęcam się i ofiaruję siebie samego Bogu, Najświętszej Maryi Pannie i naszym chorym panom, biednym, że po wszystkie dni mojego życia będę ich sługą…”. W 36 rozdziale reguły, której autorstwo przypisuje się bł. Ojcu Gwidonowi czytamy: „Wedle możliwości domu niech będą karmione dzieci, sieroty i porzucone, także ubogie niewiasty brzemienne niech będą przyjmowane za darmo i traktowane z miłością”. Opiekę nad dziećmi powierzył Założyciel siostrom zakonnym. Przy bramie szpitalnej przygotowano specjalne miejsce – ruchomy bęben z otworem, połączony z kołatką – gdzie o każdej porze dnia można było zostawić niechciane czy znalezione dziecko. Osobie przynoszącej niemowlę zapewniano całkowitą dyskrecję. Rozdz. 7 reguły mówi: „Jeżeli chorzy przyjdą lub są przyniesieni do Domu Ducha Św., niech się najpierw wyspowiadają i przyjmą Komunię św. Następnie niech się położą do łóżka i tutaj jako panowie z miłością będą każdego dnia żywieni i obsługiwani”. Jednego dnia tygodnia bracia mieli szukać na ulicach miasta porzucone dzieci, sieroty, chorych i biednych. Wszystkich należało przynieść do szpitala i tutaj pielęgnować z wielką pilnością. Jeżeli brakowało miejsca w szpitalu, wówczas spoczywał na nich obowiązek pielęgnować chorych w domach prywatnych, zaś dzieci zawsze należało przynieść do szpitala.