Kiedyś zastanawiając się w jakim sposób mógłbym wyrazić nasz charyzmat, tę podstawową myśl „duchackiej” reguły, doszedłem do wniosku, że mógłbym to uczynić w następujących słowach: Naszą regułą jest Duch Święty.

To, że Bóg pozwolił naszej wspólnocie nosić imię Trzeciej Osoby Trójcy Świętej – niesie w sobie niezwykłe zobowiązanie. W jakiś sposób On chce „objawić się” w nas i poprzez nas. Im głębiej poznajemy Ducha Świętego w prawdzie Jego Osoby i działania, im bardziej jesteśmy świadomi kierunku działania łaski w naszej wspólnocie zakonnej, tym bardziej dostrzegamy, że On, który jest Ogniem, chce abyśmy i my nim byli; ten który jest Pocieszycielem, chce byśmy i my nimi byli, byśmy pocieszali tak jak On to czyni w sposób dyskretny i nie narzucający się. Ten, który jest źródłem jedności i różnorodności zarazem, chce abyśmy i my jednoczyli i cenili sobie różnorodność, której On jest twórcą.

Ten który jest Namaszczeniem i Mocą, chce aby i nasze słowa i gesty były namaszczone, piękne, pełne Bożej mocy. Ten, który zawsze prowadzi do Jezusa, chce aby każda nasza działalność zmierzała w tę samą stronę. Doprowadzać do Jezusa i usuwać się w cień. Głosić Jezusa. Ukazywać Jezusa. Przypominać słowa Jezusa… i wielbić Ojca. Tak jak On – Duch Prawdy.

I tak w kolejnych odkryciach prawdy dotyczącej Osoby Ducha Świętego i Jego działania, odnajdujemy kolejne aspekty charyzmatu i specyficznej misji Towarzystwa Ducha Świętego, naszej drogi do świętości i własnego miejsca w Kościele i w świecie.

Co średniowieczny zakon ma do zaoferowania współczesnemu człowiekowi? Warto popatrzeć na założycieli zakonów, jak na osoby, które odkryły w Ewangelii drogocenną perłę, która nie traci swojego piękna mimo upływu czasu. Założyciel Zakonu Ducha Świętego, bł. Gwidon z Montpellier, znalazł taką perłę. Co nią było? Duch Święty. Pocieszyciel. Ojciec Ubogich. Woda Żywa. Namaszczenie naszych dusz. Źródło Miłości, Prawdy, Życia. Dawca Pokoju. Mistrz Komunii. A czy to jest ważne dla dzisiejszego człowieka? Tak. Dziś też potrzebujemy pociechy, poczucia braterstwa, dowartościowania, umocnienia.

Dlaczego Opatrzność Boża daje łaskę powstania tej wspólnoty zakonnej właśnie dzisiaj? Warto o to zapytać. Czekaliśmy wiele lat, aż pojawili się pierwsi kandydaci. W dodatku nie są to osoby z sąsiedniej ulicy, ale z różnych zakątków świata: Australii, Niemiec, Ukrainy, Polski. Może to wszystko dzieje się po to, żeby Duch Święty przestał być Wielkim Nieznajomym.

o. Wiesław Wiśniewski TDŚ
Moderator Towarzystwa Ducha Świętego